Tak dużo opowiadam o hipnozie, ale czy na pewno całe to narzędzie zostało zrozumiane? Z doświadczenia wiem, że nawet jeśli już ktoś wie, że hipnoza to nie magia, to samo zrozumienie zjawiska wcale nie jest takie oczywiste. I nic w tym dziwnego – telewizja wcale nam w tym nie pomaga. Za to ja mogę!
Zacznijmy więc z przytupem – co zrobisz, jeśli Ci powiem, że prawdopodobnie wpadasz w hipnozę codziennie? I to całkiem sama, bez niczyjej pomocy? Jak to? A no właśnie! Stan hipnozy w najprostszym przekładzie można zrozumieć jako stan, gdy odpływamy myślami, jednocześnie nie myśląc o niczym konkretnym.
To ten sam stan, gdy po ciężkim dniu w pracy jedziesz autobusem i zapatrzysz się w okno – nie przetwarzasz w tym momencie niczego konkretnego. Albo ten sam, gdzie siadasz przed telewizorem, oglądasz, oglądasz… I co Ty właściwie oglądasz? Bądź identyczny, do momentu, gdy zaczynasz zasypiać. Jeszcze nie śpisz, ale jednocześnie przestajesz już rejestrować co się dzieje.
Dokładnie! To takie proste i zwyczajne! Żadna magia, zero sztuczek.
Jeśli już wiemy, że stan hipnotyczny jest naszym zwyczajnym, naturalnym stanem, to porozmawiajmy teraz o Hipnoterapii. Hipnoterapia, jak sama nazwa wskazuje, to terapia której głównym narzędziem jest wprowadzenie klienta w stan transu za pomocą hipnozy.
Pewnie w Twojej głowie pojawia się pytanie: „no dobrze, ale po co wprowadzać go w ten stan?”.
Po to, by móc pracować z jego podświadomością. Podświadomość to fantastyczny obszar naszego umysłu. Jest to tak szerokie pojęcie, że chyba zostawię je sobie na kolejny artykuł :) Na potrzeby tego, uprościmy sobie ten temat maksymalnie. Świadomość w tym kontekście możemy rozumieć jako stan rzeczy, które rejestrujemy. Podświadomość to cała reszta. I niech Cię nie zwiedzie słowo „reszta”, bo jest tego o wiele więcej, niż świadomego rejestrowania.
Wszystkie nasze wspomnienia, przekonania, traumy, głęboko zakorzenione stany emocjonalne, podskórne lęki i bolączki – to wszystko należy do podświadomości.
Wprowadzamy więc klienta w stan transu i pracujemy z podświadomością. Kolejne pytanie, które być może pojawiło się w Twojej głowie: „okej, ale… Co w tym czasie robi świadomość”?
Świadomość jest świadoma! Wiem, wiem, masło maślane, ale to prawda. Świadomość dalej rejestruje – tym samym obalam chyba największy mit o Hipnoterapii. Hipnoza nie wyłącza człowieka! Przez całą sesję Klient dalej wszystko słyszy, czuje, rozumuje i przetwarza. Praca z podświadomością nie oznacza wyłączenia świadomości. Te dwa obszary zawsze będą pracowały w tym samym czasie.
Mamy więc wyjaśniony stan hipnozy oraz samą Hipnoterapię. Myślę, że wypadałoby jeszcze porozmawiać o tym, jaką moc ma to narzędzie.
Hipnoza jest silnym narzędziem terapeutycznym. Może pomóc wyjść z traum bądź zmienić czyjeś nawyki. Można za jej pomocą pracować na głębokich lękach klienta lub zmienić jego przekonania na swój własny temat lub na temat świata zewnętrznego.
Konkretniej? Pewnie! Za pomocą Hipnozy możemy zmienić przekonanie, że jesteśmy za mało pewne siebie by dostać awans w pracy. Możemy zmienić swoje nawyki by zdrowiej się odżywiać, jeśli tylko tego chcemy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by użyć Hipnozy i wyjść z toksycznego związku. Dokładnie - tak szeroki jest obszar tego narzędzia.
Czy więc jest to uniwersalna pigułka szczęścia? Absolutnie! Pisałam o tym w tym artykule: Magiczna pigułka lecząca umysł nie istnieje. Hipnoza nie jest uniwersalnym narzędziem dającym gwarancje sukcesu – jak chyba nic w pracy mentalnej. Ale zwiększa szanse, jest kolejną z możliwych dróg do wyboru. Bardzo przyjemną, tego nie mogę ukrywać ;)
Podsumowując:
- Same codziennie się hipnotyzujemy.
- Hipnoza to narzędzie terapeutyczne, które pomaga pracować z podświadomością.
- Praca z podświadomością daje możliwości zmiany nawyków, zneutralizowania lęków czy przekonań na swój własny temat.
- Nie trzeba się Hipnozy bać! Warto ją za to rozważyć.
Paulina Eckert
©2023 SAIMIN Paulina Eckert
NIP 8982291172
Wrocław, Dolnośląskie