Jako coach i psycholog, który używa hipnozy na co dzień, zauważyłam, że w moim gabinecie w trakcie pracy 1:1 wychodzą pewne wspólne mianowniki. Ludzie nazywają je różnie, ale od nitki do kłębka okazuje się, że pod różnymi nazwami to ta sama blokada.
Zawsze na początku ustalam z klientami, czego pragną od życia. Jako, że pracuje z osobami ambitnymi, odpowiedzi również są ambitne.
Często słyszę:
-Chcę być pewna siebie w pracy!
-Mam dość syndromu oszusta, chcę wierzyć w siebie!
-Paulina, napraw mi głowę, mam już dość chaosu, chcę być efektywny!
Uwierzcie mi na słowo, kocham te wszystkie pragnienia – nie bez powodu robię to co robię. Potem jednak przychodzi mniej miła część pracy. Zaczynamy ustalać co ich powstrzymuje przed pewnym i sprawczym działaniem.
Dziś przychodzę do Ciebie z listą 5 przekonań, które najczęściej przejawiają się u moich klientów. I uprzedzę z góry – tak, hipnoza pomaga na wszystkie 10. Bo Hipnoza to narzędzie, które realnie jest w stanie nie tylko zauważyć i bezprecedensowo pokazać daną blokadę, ale również ją przetransformować. Np. z przekonania negatywnego… Na pozytywne i wspierające.
- „Mam pecha” – chyba najgorsze przekonanie jakie można o sobie mieć. Bo nawet nie jest skierowane w naszą stronę, a w stronę losu/wszechświata, zwał jak zwał.
Tak, czasem ktoś doświadcza po prostu szczęścia, albo po prostu pecha. Ale nie opłaca się oddawać swojej sprawczości losowi w 100 %. Bo nawet jeśli ktoś dostaje szczęśliwą szansę – to uwaga – musi umieć z niej skorzystać.
- „Jestem beznadziejna/beznadziejny” – przekonanie zazwyczaj stworzone poprzez ciągłą krytykę w przeszłości. Dlaczego jest takie niebezpieczne? Bo nie jest realne. Jako ludzie są rzeczy, które będą nam przychodzić łatwiej i będziemy je robić lepiej – są to predyspozycje. Tak samo będą rzeczy, gdzie od początku do końca nie będzie nam wychodzić i tak – robimy je źle już z samej definicji. Ale nigdy nie jest tak, że wszystko robimy dobrze, albo wszystko robimy źle. Skrajności w psychologii rzadko są zdrowe.
- „Inni mają lepiej” – bardzo trudne przekonanie, które z automatu wpycha nas w rolę ofiary i wyuczonej bezradności. To trudne. Zwłaszcza dla osób, które już start miały okrutny i pełen bólu, ale niestety – nikomu z nas od życia nic się nie należy. Jedni dostaną, drudzy nie. Jedni mają 200 talentów, inni tylko 1. Porównywanie się do innych z pozycji ofiary to zawsze krzywe zwierciadło. Nie patrz na innych i się z nimi nie porównuj – pod tym względem – lepiej skupić się na sobie.
- „Nie mam talentu” – to przekonanie to kłamstwo, o którym, już wspomniałam wyżej. Każdy z nas ma jakieś predyspozycje. To prawda, jedni mają ich więcej albo szybciej je w sobie znajdą. Inni mniej i droga będzie wyboista. Ale każdy coś ma. Naleciałością naszych systemów i kultury jest zbyt duża waga, która jest nakładana na szukanie braków, a zbyt mała na szukanie zasobów. Jeśli umiesz wymienić 3 rzeczy, w których Ci nie idzie – analogicznie powinieneś/powinnaś wymienić 3, gdzie jest naprawdę dobrze.
Poza tym… Bardzo przeceniamy talent, a nie doceniamy ciężkiej pracy J
- „Gdybym miał XYZ to by nie było problemu” – nie wiesz tego. Naprawdę, jako ludzie nie jesteśmy najlepsi w przewidywaniu „co by było gdyby”, zwłaszcza długodystansowym. Dlatego nie ma co gdybać o możliwościach – trzeba wyciskać z tego co się ma.
I to było 5 blokujących przekonań, jakie wyciągam z pracy 1:1. Żadnego z nich tak po prostu nie opłaca się mieć. Bo w momencie kiedy myślimy o sobie źle, ktoś inny realizuje nasze marzenia. Dlatego przemyśl temat hipnoterapii – bo to może okazać się szansą na transformację tych przekonań.